środa, 27 listopada 2013

rozdział 23

*Oczami Pauli * 
Zobaczyłam, że mam dwa smsy od kogo?... Od Leny, a to niespodzianka, przeczytałam i odpisałam jej :
"Lena! Lena co ty chcesz zrobić ?! Przecież mi nie chodziło o to żebyśmy sie od siebie oddaliły, musiałam wszystko przemyśleć, własnie o to chodzi że ja nie jestem zła na ciebie, tylko na niego! Lena nie rób nic sobie!Lena! prosze... " 
Jak najszybciej spakowałam sie i poleciałam na lotnisko, napisałam Liamowi smsa że wracam i jakby mógł po mnie przyjechać na lotnisko 
*chwile później* 
Siedziałam juz w samolocie Liam napisał że po mnei przyjedzie, nagle poczułam sie jakby spadała, a przez głośnik usłyszałam jak facetka mówi że sie rozbijemy o drzewo, Brawa dla pilota Kurwa. Jak w Smoleńsku, jebane samoloty-,- Super jade do przyjaciółki która chce sobie cos zrobic i najprawdopodobniej bede leżec w szpitalu przez najbliższe 2 miesiace ta i co jeszcze? -,- Juz po chwili, jakby urwał mi sie film, nic nie czułam Po porstu brak czegokolwiek i kogokolwiek  pierdolona nicość... 
*oczy Liama*
Siedziałem na lotnisku Czemu jej jeszcze nei ma? Usłyszałem jak przez głośniki mówia że samolot z Hawai do Londynu sie rozbił, i nikt nie przeżył, zaczeli mówić kto był na pokładzie: .... Paulina Kwiatkowska.... CO?! WTF?! ALE JAK TO ?! NIE ona nie może umrzec nie nie nie nie nie ! W tej samej chwili gdy siedziałem i płakałem jak dziecko zadzwonił telefon okazało sie że mam przyjechać i omówić sprawy z lekarzem, eh... lekarz to nic jak ja to powiem chłopakom, a co dopiero Lenie....  Ugh...
* 2 godziny póxniej* 
Rozmowa z lekarzem poszła nawet dobrze pojutrze pogrzeb Pauli, boże jak to brzmi, jade teraz do domu, hmm przede mna najtrudniejsze wyzwanie. Dojechałem w domu byli juz wszyscy no oprocz Leny gdzie ona jest? WTF?! dobra zadzwonie do niej, zwołałem chłopaków do salonu i zacząłem ...
- Chłopaki, nie mam dobrych wieści to sa najgorsze wieści jakie mogłem wam przekazywać, chodzi  o Paule
- Co jej jest? - spytali chórem 
 - ona nie... nie.. nie.. nie zyje, jej samolot rozbił sie gdy leciała do Londynu... Nikt nie przeżył. Widziałem że tak bedzie - Niall sie załamał i stwierdził że to przez niego... Chłopaki nei mogli uwierzyć.. no cóz teraz jeszcze Lena.  Zadzwoniłem do niej, o dziwno odebrała 
- Lena, gdzie ty jesteś ?  A zreszta to w tej chwili nie jest ważne jesli jestes w Londynie to wracaj do domu jesli nie to wracaj do Londynu
- ale co sie stało? 
- Pa.... pa... paula nie żyje...
___________________________________________________
OMG ale krótki -,- kit z tym nie mam siły wiecej pisac za dużo zimy xD szkoda tylko że nie ma dla kogo to pisać / Pajla :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz