*Oczami Hazzy*
Popatrzałem na wyświetlacz i zobaczyłem że dzwoni do mnie moja była...ohhh...czego ona ode mnie chce...dobra odbiorę...
-cześć...-powiedziałem
-no hej pysiu...może wybierzemy się do parku musze z tobą pogadać...
-dzisiaj?!teraz?!
-no tak głuptasku...hihihi...
-nie możesz powiedzieć przez telefon?!
-nie to nie jest rozmowa na telefon...
-ohhh...no dobra
-oki to przyjedź po mnie
-dobra....
Rozłączyłem się, nagle poczułem na sobie ciepły dotyk nerwowo się odwróciłem i ujrzałem Lenę... chyba słyszała moją rozmowę
-pysiu?!
-oj....przestań...
-uuu...Harry ma dziewczynę!!!
-wcale że nie!!!
-tak, tak na pewno...a zresztą ciesze się...jak ma na imię?
-a czy to ważne...
-oj "pysiu" no powiedz...
-bardzo śmieszne...HA HA..
-i to bardzo...
-jadę...
-to jedz na spotkanie ze swoim "pysiaczkiem"
-przestań!!
-papatki "pysiu"
-HA HA...-poszedłem do auta...
*Oczami Leny*
Pójdę zobaczyć co z Tommo...Weszłam do środka...
-wyjdź!!!
-Lou...wybacz mi...ale ja inaczej nie mogłam postąpić...
-mogłaś!!!!
-tak?!!!a ty zerwał byś kontakt z osobą którą znasz od dzieciństwa???a chodziłbyś przez 3 lata?!!!- nic mi nie odpowiedział-tak myślałam!!!!
Wyszłam z pokoju, zeszłam ze schodka i zahaczyłam nogą o nogę i się sturlałam z samej góry...leżałam i płakałam...nagle zbiegł Louis...
-nic ci nie jest?!!!-chciał pomóc mi wstać ale ja nie chciałam...-przepraszam...
-czy naprawdę musze mieć takie życie?!!!lepiej było jak mnie nie znaliście!!!i do tego gdzie jest Paula?!!!!kurwa wiem zjebałam jej życie!!!!!ale do cholery gdzie ona jest?!!!
-Lena nie myśl tak...a Paula jest na Hawajach...
-serio?!
-no tak powiedziała o tym Liamowi...
-pewnie mnie nienawidzi...
Lou pomógł mi wstać usiadłam w salonie, wyciągnęłam telefon i napisałam sms'a Pauli
"Paula wiem że nie chcesz mnie znać i wgl. ale bardzo cie przepraszam. Nie wiem co mnie podkusiło do tego ale wiem jedno powiedziałam bym ci o tym zdarzeniu bo nie mogła bym żyć z tym że miałam stosunek z chłopakiem mojej najlepszej przyjaciółki, nie obwiniaj go bo to ja go zaciągnęłam...nie będę ci mówić o tym że byłam pijana, bo jakbym chciała to bym nie piła...i za to możesz tylko mnie obwiniać...jeśli nie będziesz chciała mnie znać to tylko powiedz a nie zobaczysz mnie już nigdy...zniknę z twojego życia raz na zawsze..."
Po 10 minutach nie odpisała nic, napisałam jej jeszcze jednego i ostatniego sms'a...
"Żegnaj...widziałaś mnie ostatni raz na tej nieszczęsnej imprezie..."
Wstałam i skierowałam się do drzwi...
-gdzie idziesz?-odezwał się Lou
-do domu...-podeszłam do niego i przytuliłam się...-żegnaj...
-ale czemu?!
Nie od powiedziałam nic i wyszłam...Doszłam do domu, weszłam do swojego pokoju i spakowałam swoje wszystkie rzeczy. Napisałam karteczkę do Liama...
I wyszłam...Zaszłam do parku usiadłam na ławce i czekałam na taksówkę...Po 5 minutach zjawiło się TAXI włożyłam do bagażnika walizke i usiadłam...
-to gdzie?
-na najbliższe lotnisko....
-dobrze to w drogę...dojedziemy za jakieś 20 minut...
20 minut później
Dojechałam na lotnisko, zapłaciłam za dojazd i popędziłam kupić bilet...Kupiłam bilet i czekałam na samolot miał być za 2 godz...ohhhhh...Usiadłam na krześle, wciągnęłam telefon i zobaczyłam nieodebrane połączenie od Liama...Nie oddzwonię no bo co ja mu powiem...
*Oczami Hazzy*
Było już po spotkaniu z moją byłą a tak wgl. to ma na imię Jessy...Ale kto chciał by wiedzieć...wiecie o ona mi zaproponowała?!!!Żebym do niej wrócił...ją chyba pojebało...nie dość że mnie zdradziła z dziewczyną!!!!!!to jeszcze chce się wepchnąć do mojego życia...japierdole.....
*Oczami Leny*
Siedziałam na lotnisku do wylotu miałam jeszcze godzinę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz