Jej piękne, szare oczy rozbłysły, przecinając niewyraźny półmrok, kiedy ostatni kawałek znalazł się na ziemi. Zamknęła je i westchnęła głęboko. Wiedziała, że tego właśnie potrzebuje. Chciała być wolna, zależna tylko od siebie pełna spokoju i zaufania. Wiedziała, że ufać może jedynie sobie. Ani rodzinie, ani przyjaciołom, tylko sobie. Sama nigdy siebie nie zawiedzie, bo będzie walczyć o siebie do ostatniej chwili. Wdychanie chłodnego, rześkiego powietrza oczyszczało jej organizm z przeszłości. Z każdego głębokiego zakamarka jej ciała. Miała ochotę śmiać się głośno i tańczyć.
"Może już być tylko lepiej"- pomyślała
A tak naprawdę to dopiero początek jej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz