*Oczami Leny*
Dojechaliśmy do willi chłopaków przez chwilę siedzieliśmy jeszcze w aucie . Harry spojrzał na mnie a ja na niego .Nagle mnie pocałował i wysiadł z samochodu, otworzył przedemną drzwi przyciągnął mnie do siebie.Wziął mnie na ręcę i zaniósł do środka.Przyniósł mnie do sypialni i rzucił na łóżko rozpiął koszule i rzucił za siebie wylądowała gdzieś w kącie. Powoli ściągał mi sukienke kiedy tu nagle wszedł Lou zamknął oczy i po policzku spłyneła mu łza. Ubrałam sukienke i pobiegłam za nim.
-Lou co się stało?-zapytałam zaniepokojona
-nic...-powiedział zły
-przecież widze że coś się stało powiedz prosze-powiedziałam ocierając mu łze
-dobra ale mnie nie wyśmiej
- niewyśmieję cię nawet jeśli to najgłupsza rzecz na świecie-odpowiedziałam całując go w policzek
-no właśnie o to chodzi...
-czyli???
-zakochałem się w tobie ale ty chyba we mnie nie...
-naprawdę??? myślałam że wtedy jak byliście to mnie unikałeś...
-chciałem cię zagadać ale jakoś nie miałem odwagi jak zobaczyłem że Harry poszedł do ciebie spać załamałem się.
-ale on spał na podłodze a ja spałam z Paulą-zaśmiałam się
-naprawde spałaś z Paulą?
-tak...albo teraz mieliśmy jechać na kawe a on nie dość że przywiózł mnie tu to jeszcze zaczął mnie rozbierać-musiałam skłamać nie chciałam zrobić mu przykrości
-a ja już myślałem...-przytuliłam się do niego
-myślałeś że zajdzie dziś coś więcej po między mną a Loczkiem-uśmiechnęłam się
-tak...myślałem że się z nim prześpisz-ulrzyło mu
-dobra musze lecieć się ubrać bo mi zimno...
Poszłam do Harrego i poprosiłam go aby mnię odwiózł
-ale dlaczego?? mieliśmy przecież...-przerwałam mu -tak ale Lou wyznał mi miłość...-zamknęłam oczy
-co?! mówisz naprawdę?-zaskoczyło go to
-tak...-popłynęła mi łza
-dlaczego płaczesz-zapytał z troską
-niewiem poprostu mnie odwieź-wybuchnęłam płaczem
-ubiore się
Dał mi swoją marynarkę żeby mi nie było zimno.Podbiegłam do samochodu usiadłam na przednim siedzeniu i wytarłam łzy.Dojechaliśmy do domu.Harry odprowadził mnie do samych drzwi zamykałam już je
-moge nachwile wejść -krzyknął Loczek
-wchodź
Zaprowadziłam go do mojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku, Harry przytulił mnie do siebie
-mów o co chodzi??
-no bo Lou wyznał mi miłość
-no to co?
-no bo ja...-przerwał mi
-co ty kochasz go czy mnie?!-zapytał wściekły
-kocham ciebie ale ja nie chcem skrzywdzić Lou.
-wybieraj bo ja niebędę czekać wiecznie -powiedział i wyszedł z domu
----------------------------------------------------nwm co powiedzieć ~Lena
ja czekam na dalszy
OdpowiedzUsuń